I za to kocham weekendy! Za ciepłe, domowe pieczywko, do którego poza masłem nic więcej nie trzeba, a cała rodzina jest zachwycona najlepszym śniadaniem pod słońcem. Praca przy bułeczkach jest rozłożona w czasie, ale nie są ani pracochłonne ani wymagające. Są pyszne,bardzo chrupiące i bez wątpienia warte powtórzenia, najlepiej już w kolejny weekend...
Składniki na zaczyn:
20 dkg mąki pszennej
120 ml wody
120 ml wody
1 dkg drożdży
Ciasto:
70 dkg mąki pszennej
70 dkg mąki pszennej
10 dkg mąki pełnoziarnistej
0,5 l wody
1 dkg drożdży
2 dkg masła
2 dkg soli
4 dkg melasy lub syropu klonowego
Składniki na zaczyn mieszamy w większej misce i zostawiamy w temperaturze pokojowej na 12 godzin pod przykryciem. Po tym czasie wyrabiamy je z wszystkimi składnikami ciasta aż powstanie gładkie, dobrze odchodzące od ręki ciasto. Zostawiamy pod przykryciem na ok. 2 godziny, następnie ponownie zagniatamy i wstawiamy do lodówki na ok. 12-15 godzin. Po wyjęciu , ponownie go zagniatamy i formujemy kulki wielkości małego jabłka, każdą lekko spłaszczamy i przecinamy na środku na krzyż. Wykładamy na papier do pieczenia oprószony lekko mąką i posypujemy je mąka również z wierzchu.Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 240 st. C i pieczemy ok. 25 minut. Po wyłączeniu piekarnika zostawiamy w nim bułeczki jeszcze na 10 minut, a następnie zostawiamy przy uchylonych drzwiczkach aby ostygły. Będą wtedy wyjątkowo chrupiące .
Masz rację ja też kocham weekendy, za to że można odpocząć przede wszystkim i zrelaksować się w kuchni!!!
Komentarze