Przejdź do głównej zawartości

Krem z papryki





Całe lato czekałam aż nadejdzie sezon na przetwory z papryki. W ubiegłym roku dostałam słoiczek takiego kremu i moje kubki smakowe oszalały! To jest po stokroć lepsze od keczupu czy musztardy, doskonały dodatek do kanapek, wędlin czy kiełbasek na ciepło. Przeszperałam internet, zadzwoniłam w parę miejsc i tak powstał mój własny osobisty przepis. A właściwie dwa przepisy bo nie mogąc się zdecydować zrobiłam dwa rodzaje kremu, jeden z papryki świeżej a drugi z pieczonej. 
Oba są pyszne, ten z papryki pieczonej jest słodszy i łagodniejszy ale też bardziej czasochłonny - no bo paprykę trzeba wcześniej upiec.  Nie zwlekajcie zatem, do dzieła!


Przepis na krem na bazie papryki pieczonej

1,5 kg papryki czerwonej
4 ząbki czosnku
2 ostre papryki 
300 ml passaty pomidorowej
2 łyżki oleju rzepakowego
3 łyżki octu winnego
1 łyżka miodu
1/2 szkl cukru
4 ziarenka ziela angielskiego
2 liście laurowe
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka papryki chili w proszku

Paprykę umyć, pozbawić gniazd nasiennych, pokroić i wyłożyć na dużą blaszkę z piekarnika razem z czosnkiem, zielem angielskim i liściem laurowym. Przykryć folią aluminiową i piec około 45 minut w 180 stopniach C. Następnie paprykę i czosnek przemielić w maszynce do mięsa, przełożyć do garnka, dodać pozostałe składniki (ziele i liście laurowe także) i gotować około 1 godzinę. Pod koniec można sos zmiksować blenderem, sugeruję jednak nie miksować go zupełnie na gładko,  dobrze jest czuć trochę mięsistość papryki. Gorący sos przekładać do wyparzonych słoików, odwracać je do góry dnem. Na końcu zapasteryzować. Ja wkładam do garnka z wodą wyłożonego gazą i gotuję około 10 minut.

Krem na bazie papryki świeżej:

1,5 kg papryki
2 ostre papryczki
4 ząbki czosnku
200 ml passaty pomidorowej
2 małe puszki przecieru pomidorowego
1/2 szkl oleju rzepakowego
4 łyżki octu winnego
1 łyżka miodu
1/2 szkl cukru
4 ziarenka ziela angielskiego
2 liście laurowe
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka papryki chili w proszku


Paprykę i czosnek zmielić w maszynce do mięsa, przełożyć do garnka, dodać resztę składników i gotować do zgęstnienia kremu około 1 godzinę. Podobnie jak w poprzednim przepisie pod koniec można sos zmiksować blenderem, i podobnie jak poprzednio sugeruję nie miksować go zupełnie na gładko. Gorący sos przekładać do wyparzonych słoików, odwracać je do góry dnem. Na końcu zapasteryzować. Ja wkładam do garnka z wodą wyłożonego gazą i gotuję około 10 minut.














Uuuuuu, tylko jeden słoiczek mi się dostał... Przyznam się, że kremik zjadłam z samym chlebem bez żadnych dodatków i miał moc!

Nic a nic mu nie brakowało, więc już postanowione, że zaraz biorę się do roboty :)



Komentarze

gin pisze…
Kolor ma niesamowicie apetyczny :)