Przejdź do głównej zawartości

Florentynki



Pyszne, chrupiąco-ciągnące i bardzo zdrowe, bo mocno błonnikowe są dzisiejsze florentynki. I nie będę ich  więcej zachwalać, bo każdy kto ich kiedykolwiek próbował wie, że florentynkom reklama nie jest potrzebna.




Składniki:
1/2 szklanki pestek słonecznika
1/2 szklanki pestek z dyni
3/4 szklanki płatków migdałowych1/3 szklanki sezamu
3/4 szklanki cukru

5 dkg masła

1/3 szklanki śmietanki

¾ tabliczki białej czekolady
¾ tabliczki mlecznej czekolady


Płatki migdałowe, sezam, dynię oraz słonecznik umieszczamy na patelni i delikatnie prażymy. Gotowe zdejmujemy z ognia i studzimy. Na patelnię wykładamy cukier. Delikatnie go podgrzewamy, do momentu powstania bursztynowego karmelu. Po zdjęciu z ognia dodajemy do niego ostrożnie śmietankę oraz masło. Cały czas intensywnie mieszamy. Do otrzymanego maślanego karmelu wsypujemy przygotowaną mieszankę ziaren. Dodane suche składniki powinny dokładnie połączyć się z karmelem. Z gotowej masy w dłoniach formujemy kulki, które wykładamy na wyłożoną papierem do pieczenia blaszkę. 
Kulki możemy delikatnie spłaszczyć.

Blaszkę z uformowanymi kulkami wkładamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy je około 15 minut w 150°C do lekkiego zrumienienia wierzchu. Upieczone wyjmujemy z piekarnika i pozostawiamy do całkowitego wystudzenia i zastygnięcia na blaszce. Zastygnięte ciasteczka delikatnie odklejamy od papieru i dekorujemy czekoladą.

U mnie połowa florentynek została posmarowana rozpuszczoną białą czekoladą, a połową rozpuszczoną mleczną czekoladą. Po nałożeniu czekolady ciasteczka ponownie odstawiamy, by ta zastygła.
















Zdecydowanie racja! Do tych kuszących ciasteczek nikogo nie trzeba przekonywać.
A zwłaszcza łasuchów!

Komentarze

Kinga pisze…
Wygląda bardzo apetycznie! :)