Przejdź do głównej zawartości

Murzynek


Najlepszego murzynka jadałam w dzieciństwie..Robiła go moja babcia i chyba zawsze miał w sobie małego zakalca, którego lubiłam najbardziej i koniecznie dodatek powideł śliwkowych  też babci wyrobu. Strasznie się stęskniłam za takim smakiem, więc powstał - co prawda bez zakalca ale równie  pyszny :)



Składniki:
1 kostka (250g) margaryny
1,5 szklanki cukru
3/4 szklanki wody
3 łyżki kakao
1 łyżka cukru waniliowego
4 jajka
2 szklanki mąki
2 łyżki powideł śliwkowych
1 łyżka proszku do pieczenia
masło i bułka tarta do przygotowania formy





Margarynę, cukier, wodę, kakao, cukier waniliowy włożyć do garnka i mieszając podgrzewać aby cukier i tłuszcz się rozpuścił, a składniki  dobrze się połączyły. Doprowadzić do wrzenia. Odlać pół szklanki płynu i odstawić (po upieczeniu ciasta wykorzystamy go jako polewę).

Resztę płynu ostudzić i zmiksować z mąką  (dodajemy porcjami), proszkiem do pieczenia a na końcu z dodawanym po jednym jajku. Całość łączymy z powidłami śliwkowymi.

Ciasto wlać do formy wysmarowanej masłem i posypanej tartą bułką (forma keksowa długości minimum 30 cm). Wstawić do piekarnika nagrzanego do 160 stopni. Piec ok. 50 minut.
Ciepłe ciasto polać odstawioną polewą. Polewa jest dość płynna, więc wylewam ją na ciasto kiedy jest ono jeszcze w foremce. Wtedy to co spłynie z ciasta  na dno foremki wsiąka w nie od spodu.












Lubię takie ciasta, to taki powrót do przeszłości , gdzie można poczuć się znów jak dziecko. Chociaż z tego co pamiętam, u nas murzynek robiło się w prostokątnej blaszce i podawało pokrojony w kostkę.  Pycha MDF, dzięki za to wspomnienie!!!



Komentarze